Przejdź do treści

Wielkie Podsumowanie Roku 2021

podsumowanie2021

Rok 2021 był trudny. I w zasadzie, to ja już się z nim pożegnałam, w dodatku z wielką ulgą i nadzieją (chociaż 2022 czyta się “twenty twenty too”). Ale nie byłabym sobą, gdybym tego nieszczęsnego roku 2021 nie podsumowała — nie chcę, żeby mnie straszył swoim widmem po nocach. I jak wszystkie podsumowania, i to podzieliłam na części. A nawet porobiłam trochę dziwnych kalkulacji, żeby poudawać, że umiem w statystykę i bycie dokładną.

BLOG

W 2021 roku blog chyba miał więcej upadków, niż wzlotów. I jestem sobą zawiedziona. W 2021 opublikowałam na blogu zaledwie 37 tekstów, a więc nawet nie jeden na tydzień. I nawet w tej niewielkiej liczbie nie było różnorodności, bo napisałam:

  • 12 podsumowań miesiąca — łączony grudzień i listopad 2020 oraz w 2021 pojedyncze od stycznia do listopada (grudzień 2021 pojawił się już w 2022 roku);
  • 15 tekstów okołoksiążkowych — recenzje listy, ranty na dramy w Internecie itp.;
  • 9 wpisów było z półki tzw. różne — tutaj znalazł się jakiś tekst o emigracji, kilka o pisaniu NaNoWriMo, czy też ten o BookTubie;
  • 1 — tak, słownie JEDEN — wpis serialowy. Ten wielki o Shadow and Bone.

I przyznam, że druga połowa roku była tą gorszą. Ma to związek ze zmianą mojego rytmu dobowego, bo po 13 miesiącach wróciłam do pracy, a co za tym idzie mój czas wolny bardzo się skurczył. Nadal próbuję się odnaleźć w tej innej rzeczywistości jaką jest etat, ale o tym może innym razem.

Wracając do bloga. Udało mi się podsumować każdy miesiąc ubiegłego roku. Wizualnie były one różne — mam na myśli te wpisy — w zależności od ilości energii jaką posiadałam. Ale to co ważne, że zawsze mogę do nich wrócić, żeby podsumować ilość godzin spędzonych na oglądaniu filmów i seriali (o tym za chwilę!), lub zwyczajnie sprawdzić co czytałam, co kupiłam i jak spędzałam czas w danym okresie.

KSIĄŻKI

W 2021 roku przeczytałam 54 książki, tym samym “wygrywając” mój goodreads challenge, a nawet przekraczając go o 2 tytuły. I jestem z tego niezwykle dumna, bo chyba nigdy jeszcze nie udało mi się przeczytać aż tyle.

Goodreads twierdzi, że przeczytałam 13 740 stron, co daje średnią książkę o grubości 254 stron. Najkrótszy tytuł miał 11 stron, najdłuższy 764 strony (patrz załączony obrazek).

Czuję, że trochę z ta ilością oszukałam, bo przeczytałam aż 12 tekstów (eseje/felietony oraz opowiadania) wydane w ramach Amazon Original Stories, które są czasami bardzo krótkie — miały one miedzy 11 a 60 stron. Więc porównując statystyki z rokiem 2020, mam wrażenie że czytałam gorzej. Dla przypomnienia, w 2020 przeczytałam 28 książek o łącznej liczbie stron 11 170, najkrótsza miała 126, najdłuższa 1024, a średnio wypadało to korzystnie, bo aż 398 stron. Dlatego w 2022 idę też w jakość.

W 2021 roku zaczęłam prowadzić sobie tabelkę, w której zapisywałam w jakim języku i jakim formacie czytałam. Tym sposobem wiem, że przeczytałam 17 książek po polsku i 37 po angielsku; 5 w papierze, 46 w ebooku (aż 25 z nich wypożyczyłam w ramach Kindle Unlimited) i 3 przesłuchałam jako audiobooki (jako re-read trylogii Cień i Kość).

Nie jestem na tyle odważna, żeby liczyć ile kupiłam, więc pominę ten mały wycinek zeszłego roku.

W 2021 roku zaczęłam też prowadzić Fikcyjny Klub Książkowy, w skrócie FKK. W ramach jego działalności czytamy jedną książkę miesięcznie i omawiamy na spotkaniu głosowym online. Przeczytałam wszystkie 12 (niektóre z opóźnieniem, ale nadal) i większość mi się podobała. Więc kontynuuję moją przygodę z tym formatem, o czym pisałam już w planach na 2022 rok.

Moje czytelnicze postępy można śledzić na GoodReads oraz na The StoryGraph (jak tylko bardziej go rozgryzę).

SERIALE

Gdyby nie moje skrupulatne zapisywanie i publikowanie podsumowań, to pewnie nigdy nie miałabym statystyk. Nie znalazłam jeszcze odpowiedniej platformy na zaznaczanie obejrzanych odcinków, a może powinnam. Bardzo prymitywną metoda policzyłam, że w ciągu 2021 roku obejrzałam 44 tytuły. Ale żeby było zabawniej, to składały się one z 73 sezonów o łącznej długości (można tak mówić?) 822 odcinków. I chciałabym policzyć ile zajęło mi to czasu, ale w zależności od serialu długości odcinka byłą różna. Zakładając, że średnio odcinek trwa 45 minut, to dostaję 616 i pół godziny — prawie 26 dni ciągłego oglądania samych seriali.

O WOW. Nic dziwnego, że nie miałam aż tyle czasu na czytanie i pisanie. A to nie koniec.

FILMY

Z filmami jest nieco łatwiej, od kiedy założyłam sobie konto na Letterboxd. Bo mogę sobie na bieżąco śledzić i dopisywać to, co dodałam i nie gubić się w tym wszystkim.

W 2021 roku obejrzałam 92 filmy. Byłam 3 razy w kinie — na Diunie, nowym Spider-Manie oraz na wskrzeszeniu The Matrix — co uznaję za mały sukces.

Uważam, że to bardzo dobry wynik, mimo że niższy do roku 2020 o 19 tytułów. Spędzałam mniej czasu w domu, więc też mniej oglądałam. Koniec końców daje mi to średnią 7-8 filmów miesięcznie, czyli prawie dwa tygodniowo.

Oglądanie “rzeczy” jest najczęściej czasem spędzanym z Mężem, więc kiedy mamy więcej wolnego czasu, tytuły i czas spędzony przed telewizorem się powiększa z automatu. Jestem ciekawa jak mi wyjdzie kolejny rok w porównaniu.

PISANIE

Po pierwsze, pisarsko to był bardzo nieudany rok. Moje pisanie fabuł nie istniało. O niepowodzeniach i wnioskach pisałam nieco w podsumowaniu NaNoWriMo 2021. Nic tutaj nie wyszło i nawet nie jestem zbytnio zdziwiona. Niby nadal chcę próbować, ale z roku na rok mój zapał zaczyna wygasać i czuję, że nie jest mi pisane pisać. Ale nie skreślam jeszcze samej siebie. Kto wie, może zwyczajnie nie znalazłam mojego tematu doi pisania.

Ale żeby nie było tak pesymistycznie, to trochę o współpracach, bo to też pisanie.

Gdzieś w połowie roku przygasł mój zapał do pisania recenzji (jak wszystko), to udało mi się w 2021 napisać aż 9 tekstów dla portalu popbookownik.pl. Kilka takich, których się nie spodziewałam. I chociaż spis wszystkiego jest w zakładce współpraca, to na portalu pojawiły się recenzje:

Pod koniec roku uznałam, że dość tego siedzenia i odnowiłam swoją działalność na łamach portalu, biorąc na swoje barki więcej niż bym dała radę. Ale w produkcji jest kilka moich tekstów, które pojawią się już w styczniu.

ŻYCIE

Jak podsumować ten rok? Słowo klucz to “tragedia”.

Nigdy nie wiem, jak bardzo chcę opisywać na blogu to, co dzieje się w moim życiu prywatny. Jak bardzo mogę, czy powinnam się odsłaniać. Bo internet to bardzo niebezpieczne miejsce, z którego nic nie znika. Ogólnie, to druga połowa roku 2021 minęła mi na szukaniu pracy, która dawałaby mi satysfakcję. Misja częściowo udana, ale bardzo wymęczyła mnie psychicznie.

Niezaprzeczalnie był to dla mnie rok gorszy niż 2020, ale oba wiązały się z dużym stresem na wielu polach i odcinam się od nich grubą krechą. Mam w planach oddzielny wpis o tym, co chcę ze sobą zrobić w 2022 — pojawi się już wkrótce.

Dzięki za przeczytanie tego długaśnego i dziwnego podsumowania. A jaki był Twój rok 2021?


4 komentarze do “Wielkie Podsumowanie Roku 2021”

  1. Ahaha, podsumowanie kupionych przez ciebie książek byłoby pewnie trochę przerażające, aż szkoda, że nie zrobiłaś. ;D Trochę zazdroszczę ci tego czytania po angielsku, bo ja kompetnie nie umiem czytać książek w innym języku niż polski.

    I też myślę, że czytanie krótkich opowiadań czy esejów jest całkiem fajne, bo to zawsze coś innego, może mniej popularnego, nigdy nie wiadomo, czy nie trafi się na coś fajnego. W każdym razie powodzenia na ten rok!

  2. Do seriali, ale i filmów też polecam apkę TV Time.Na komputerze też chyba można się zalogować. Ja tam dodaję odcinki obejrzane poszczególnych seriali i filmy, bardzo przydatna apka. I sama zlicza ile czasu spędziło się na oglądaniu filmów, a ile na oglądaniu filmów 🙂 Oj stwórz podsumowanie zakupionych książek, jestem bardzo ciekawa, co zwróciło Twoją uwagę 🙂

    1. Bardzo różne tytuły, bo głównie brałam na promocji. I Jadowska 😉
      W każdym podsumowaniu miesiąca zawsze wypisuje co mam nowego, więc możesz trochę poszperać. Boje się robić zestawienia, bo wtedy za bardzo będzie widać, ile wydałam 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.