Uwaga! Tym oto wpisem otwieram końcoworoczny maraton planów i podsumowań. Dokładnie w tej kolejności. I żeby się ten tekst nie ciągnął kilometrami, to jadę z tym koksem.
KSIĄŻKI
Po udanym czytelniczo roku 2021 zamierzam kontynuować dobrą passę i znów stawiam sobie wyzwanie przeczytania 52 książek. Oficjalnie, bo mniej oficjalnie celuje w 60 książek. Dlaczego zatem na GoodReads (jak tylko pojawi się opcja nowego challengu) nie wybieram większej liczby? Cóż, w 2022 roku mam w planie kilka grubych tomów — a z tym to nie tak łatwo iść w rekordy.
Planowałam nie tworzyć sobie TBR’u, bo tak troszkę one u mnie nie działają, ale… rozmowa z Ag mnie skusiła. Więc mam listę — listę książek, po które planuję sięgać w pierwszej kolejności, bo im się nieco zależało już na półce, albo na czytniku. Po prostu w 2022 chce się skupić bardziej na czytaniu tego co mam — obecnie moja lista książek i ebooków to jakieś 500 tytułów… Mniej kupowania w 2022!
Podzieliłam sobie ten spis na kilka kategorii, żeby było łatwiej się w nim poruszać.
Serie, cykle i kolekcje
Jest tego sporo, na pewno więcej niż będę w stanie przeczytać, dlatego pogrubiłam pewniaki na 2022. Reszta to jak się uda albo mnie natchnie coś nieoczywistego.
- Ursula K. Le Guin — i tutaj nie konkretna seria jako tako, a zakończenie mojej wielkiej kolekcji wydanej przez Prószyński i s-ka. Zostało mi: Wracać wciąż do domu, Nie ma czasu. Myśli o tym, co ważne, Dotąd dobrze, Cała Orsinia, Księga Drogi i Dobra. Pierwsza z nich mam w planie już w styczniu i rozłożyłam sobie to na części, żeby mnie nie przytłoczyło za bardzo.
- Aneta Jadowska — nie jedna seria, a trzy: Trylogia szamańska, Cykl o Nikicie, Garstka z Ustki. Jeszcze nie wiem w jakiej kolejności.
- Bernard Cornwell, The Last Kingdom — seria ma aż 13 tomów, zbierałam ja bardzo skrupulatnie w promocjach… wypadałoby w końcu zacząć i chociaż 2-3 tomy w 2022.
- R.F. Kuang, The Poppy Wars — Wojny makowe są bardzo zachwalane od dawna, że aż mi wstyd. Tym bardziej, że doczekaliśmy się już pełnego polskiego wydania, a ja tylko trochę próbowałam w moim azjatyckim maratonie i nie wyszło.
- N.K. Jemisin, The Broken Earth — Pęknięta ziemia, jak wyżej. Przyznam się, że powstrzymuje mnie fakt, że mam wydanie angielskie i to nie będzie najłatwiejsza językowo seria. Ale kupiłam wydanie papierowe wieki temu i chciałabym w końcu zabrać się za jakieś nowsze i nagradzane powieści fantastyczne.
- Frank Herbert, Diuna/Dune — pierwszy tom mam po polsku, ale ostatnio upolowałam wszystkie sześć ebooków na Kindle Store. Słyszałam zachwyty i kręcenie nosem, od dawna chciałam przeczytać.
- Agnieszka Hałas, Teatr węży — bo ja tak mało czytam dobrej polskiej fantastyki, a to ponoć jest bardzo dobre i aż 5 tomów.
- Marta Krajewska, Wilcza dolina — jak wyżej. Poza tym przeczytałam ostatnio opowiadanie ze świata i bardzo mi się spodobało, więc się nastawiam na dobre rzeczy.
- Leigh Bardugo, King of Scars duology — czyli seria o Nikolaiu, albo kolejne tomy GrishaVerse jak kto woli. I ja się nawet nie będę tłumaczyła.
- Brandon Sanderson, Archiwum Burzowego Światła — Sandersona mam ogólnie dużo, ale uznałam, że rzucę się na te wielkie grube tomy, co stoją na mojej półce.
I to nie jest nawet połowa serii, które mi zalegają na półce, ale zakładając, że przeczytam te pogrubione, to już mi to daje 22 książki. A przecież to nie koniec!
Serie, które chcę skończyć
Okazało się, że coś tam rozgrzebałam, gdzieś jestem w trakcie, ale niewiele tego. I całe szczęście.
- Gods & Monsters, czyli trzeci tom trylogii Shelby Mahurin Serpent & Dove
- The Enchanted Crown — czwarty tom serii retellingów od Bethany Atazadeh. Trzeci tom był dla mnie najsłabszy, ale mimo to liczę na ciekawe zakończenie.
W planie mam też jakieś pojedyncze utwory, ale tutaj raczej kwestia tego, co podpowie mi aktualny stan czytelniczy. Bo w 2022 raczej skupiam się na seriach.
Z rzeczy książkowych, nadal będę prowadziła Fikcyjny Klub Książkowy. Na 2022 podkręcam nasze zasady i staram się uporządkować wszystko. Ustaliłam z góry terminy spotkań na pierwszą połowę roku, stworzyłam prowizoryczne logo oraz uruchomiłam newsletter (na który można się zapisać korzystając z blogowego formularza). Mamy też ustalona listę lektur na pierwszy kwartał. Rzucam na zachętę:
- Styczeń — Mexican Gothic
- Luty — Almond
- Marzec — Pieśń o Achillesie
FILMY I SERIALE
Jak co roku zamierzam dużo oglądać — i to nawet nie dlatego, że jakoś specjalnie planuję, ale lubimy tak spędzać czas z Mężem. I potem idziemy w jakieś kosmiczne ilości obejrzanych rzeczy! Ale o tym oczywiście w Wielkim Podsumowaniu Roku 2021. A plany w tej części będą raczej krótkie.
Mam do nadrobienia kilka filmów z końcówki roku, które nie koniecznie chciałam widzieć w kinie, lub przegapiłam i już nie miałam kiedy iść. Zatem czekam sobie, aż będą one dostępne na platformach streamingowych. Do tych filmów zaliczają się chociażby The Eternals, Ghostbusters: Afterlife czy The House of Gucci. I pewnie jeszcze kilka, które przypomną mi się jak trafi się gdzieś recenzja, czy przypadkowa reklama konkretnego tytułu.
Nie wiem czy szczególnie czekam na coś do obejrzenia w kinie — chyba tylko Doctor Strange in the Multiverse of Madness. Próbowałam przeszukać internety, żeby znaleźć te wszystkie gorące premiery na 2022, ale dość szybko poległam. MCU zapowiada kilka, w tym np. Thor: Love and Thunder, który robi Taika Waititi, ale nie wiem czy będę koniecznie chciała obejrzeć to na wielkim ekranie. Z kolei DC (jak już jestem przy tych komikosowo-superbohaterskich produkcjach) mocno reklamuje filmy The Batman i Morbius, więc może na coś się zdecyduję.
Z innych tytułów dokopałam się do niesamowicie wyglądającego The Northman oraz intrygującego (na zwiastunie) Moonfall — w obu przypadkach będę śledziła pierwsze wrażenia i dostępność w moim lokalnym kinie. Liczę też że zaskoczą mnie nowe propozycje Netlifx i Prime Video (bo są to platformy na których głównie oglądam).
Wracam też do oglądania Studia Ghibli, póki jest na Netflix.
Jeśli chodzi o seriale, to nie trzymam za bardzo ręki na pulsie i nie wiem co nowego pojawi się w 2022. Za chwile rusza na Disney+ The Book of Boba Fett (i chyba coś więcej z uniwersum Star Wars jest zaplanowane na przyszły rok), a na Netflix Cobra Kai 4.
Nie obawiam się jednak o materiał do oglądania. Netflix to prawdziwa maszynka serialowa i zapewne braknie czasu na wszystko (jak zawsze).
Chciałabym też zrobić 2 podejście do The Wheel of Time, z nadzieją, że okaże się lepszym serialem fantasy niż The Witcher… No i jak już o Amazonie mowa, to przecież w 2022 ma się pojawić serialowy Władca pierścieni. Obawiam się nieco, ale z drugiej strony ten serial robią tak długo, że chyba nie da się go zawalić?
Jest też jeden serial z MCU, na który może nie tyle czekam, co ciekawie wyglądam. Chodzi mi o She-Hulk, który chyba nie jest powiązany z żadnym konkretnym filmowym wątkiem, nie licząc historii Brusa Bannera, który nie jest już Hulkiem. I tego jestem ciekawa w całym uniwersum.
I wisienka na torcie — może uda mi się odnowić moją miłość do k-dram, bo dawno już nie oglądałam i masa dobrych tytułów do nadrobienia.
BLOG
W blogu pokładam jakaś dziwną nadzieję i mam wobec niego plany niezwykle ambitne. Będę nową Kasią Czajką. A tak na poważnie, i bez żadnych złośliwości w kierunku Kasi zwanej Zwierzem, marzy mi się pisać więcej i konkretniej na blogu, a zpopk.pl to taki trochę niedościgniony wzór ciekawej platformy (w mojej głowie, bo nie każdy musi się zgadzać z moją opinią).
Mam zatem znów wielką rozpiskę w Scrivenerze i dwóch notesach, co i kiedy ma się na blogu pojawić. Już od jakiegoś czasu próbuję wrócić do dwóch notek tygodniowo — z nie najlepszym skutkiem. Plany są, jakiś noworoczny zapał też, oby wystarczyło chociaż na pierwszy kwartał, a potem to już chyba poleci z przyzwyczajenia…
Z tymi planami wiąże się powrót dwóch serii wpisów, które z powodzeniem pisałam głównie w 2020 roku. Chodzi mi o moje wielkie czytanie kolekcji Ursuli K. Le Guin oraz o moje wielkie oglądanie filmów Studia Ghibli. Każda seria pojawi się przynajmniej raz w miesiącu na blogu. Chcę też pisać recenzje książek, które czytam w ramach FKK — długie i sensowne, takie z prawdziwego zdarzenia. A na dokładkę zmierzę się z prasówką (tutaj [przewiduję mase prób i błędów).
W skrócie chcę pisać i to dużo. Dlatego też odświeżyłam moją współpracę z portalem popbookownik.pl — mam kilka tekstów na etapie pisania i korekty.
PISANIE
Chcę zakończyć ten wpis takim optymistycznym akcentem. W tym roku przekonałam się, że nie umiem w NaNoWriMo, więc w 2022 spróbuję nauczyć się pisać z planem i regularnością. I blog ma mi w tym pomóc. Ale pisarsko, mam zamiar spróbować spłodzić jakieś historie na kilka naborów, które już są ogłoszone, albo się pojawią. Zobaczę czy coś mi z tego wyjdzie
O tym co planuję w moim życiu na emigracji opowiem przy innej okazji. Stay tuned for more goodies.
Ja sobie w tym roku wprowadziłam ograniczenia w kupowaniu. I w sumie okazało się, że Legimi właściwie zaspokaja moje potrzeby czytelnicze XD A dodatkowy zysk z tego jest taki, że pod koniec roku większość tych książek, co niekoniecznie chcę mieć teraz-zaraz jest w groszowych promocjach.
A z planów to mam tylko nadrobienie kilku lektur pod Zajdla, ale jakich konkretnie to zdecyduję, jak wyjdą listy pomocnicze.
Ambitne plany czytelniczę. Trzymam kciuki zwłaszcza za te kobyły. Na mnie Le Guin też patrzy z półki i bardzo chciałbym się wreszcie skusić.
Polecam się skusić szybko 😉
Jak poszperasz to mam na blogu posty wychwalające kilka powieści.
Le Guin będziemy widać czytać razem. 🙂 Trochę mnie kusi na pierwszy okien “Cała Orsina”. Krajewską i Hałas już wiesz, że polecam (jestem w połowie “Wezwijcie moje dzieci”).
Ja też chcę oglądać więcej filmów… na “Gucci” czekam na streamingu, bo koleżanka powiedziała, że jest taki sobie, więc zrezygnowałam z ryzykowania kina. Ale na początku roku chcę iść na nowego “Matriksa”.