Oglądam dramy od kilku miesięcy, więc pomyślałam sobie, że to dobry moment by zrobić polecającą notkę na blogu. Widziałam około 40 tytułów – co jest kroplą w morzu – ale i z tej niewielkiej liczby jestem w stanie wybrać coś interesującego, niekoniecznie ambitnego, ale na tyle wciągającego, by zachęcić kogoś kto chciałby, ale się boi. Jak wskazuje tytuł wpisu, jest to zaledwie 1 część mini-cyklu, bo cały esej wydał mi się zbyt długi.

Na początek nie do końca k-drama, bo chodzi o serial Dramaworld, o którym wspomniałam w podsumowaniu maja. Ta web-drama jest pierwszym oryginalnym tworem viki.com, dzięki czemu dostępna jest całkowicie po angielsku (również na Netflixie). To co jest cudownego w Dramaworld to fakt, że jednocześnie wielbi i wyśmiewa k-dramy; jest skupiskiem wszystkich klisz, bez których drama nie byłaby dramą; jednocześnie to lekka i zabawna historyjka fanki “gatunku”.
I cytując źródło:
What is the most exciting — and most terrifying — thing that can happen to a K-drama fanatic? Claire Duncan is a 20-year-old college student who finds her real life boring. Maybe that’s because she’s never looking up, instead having her nose buried in her smartphone and watching her favorite Korean drama, “Taste of Love,” starring her favorite actor Joon Park (Sean Dulake). Joon Park plays the hot chef and protagonists in “Taste of Love” who is still waiting for his one true love to come into his life. Through a touch of the supernatural and a sprinkle of magic, Claire’s desire to shed her own boring life and live in the world of “Taste of Love” comes true when she is transported into her favorite drama and comes face-to-face with Joon Park! There, Claire also meets the mysterious waiter Seth Ko, who made his own journey into the drama years ago from the real world and mentors Claire on how to navigate the dramaworld. When the appearance of Claire throws “Taste of Love” off-balance, causing other dramas to splice into the series, what kind of crazy adventure will Claire experience?
A tak w skrócie: Claire Duncan to wielką fanka koreańskich dram, która uważa swoje życie za zbyt nudne. Szczypta magii sprawia, że Claire trafia do świata dramy “Taste of Love”, nieco tam namiesza i będzie musiała bałagan posprzątać. Dlaczego warto od Dramaworld znacząc swoją przygodę? Bo traktuje temat z przymrużeniem oka i nie zmęczy odcinkami. To tylko 10 x 15 minut, a nie 20 godzinnych odcinków.
Mamy już Dramaworld zaliczone, możemy skoczyć w inne web-dramy, które są równie krótkie. Tutaj jestem raczej nadal widzem-dziewicą, bo widziałam całe 3 tytuły, w których występowały k-popowe boysbandy: Dream Knight z GOT7, EXO next door z EXO oraz To be continued z ASTRO. Wszystkie raczej jako ciekawostka dla fanów, ale gdybym miała wybrać, to poleciłabym ostatnią. Za to Netflix (tutaj baza UK, nie wiem jak to wygląda w innych krajach) dodał kilka web-dram: 2 sezony Love Cells; Click your heart; Noble, my love; wspomniane To be continued; drugi sezon After school: Lucky or not; Never Die oraz 9 seconds – Eternal Time. Warto sprawdzić co dostępne jest w Polsce.
Ale jeśli ktoś chce wskoczyć od razu w długie odcinki i masę odcinków (górna granica to przeważnie 24, ale są też dramy liczące ponad 50), mam kilka ciekawych tytułów do polecenia. Pominę jednak Angry Mom oraz Joseon Gunman, bo o nich pisałam już w oddzielnych tekstach.
I zanim zacznę moją wyliczankę, to pokaże jak BuzzFeed i Try Guys przekonują, że k-dramy są fajne. Plus kilka faktów od ekspertów.
Supernatural drama
Przypuszczam, że większość osób poleciłaby w takim wypadku My Love from the Star z Jun Ji Hyun i Kim Soo Hyunem, bo przez kilka lat bił rekordy popularności – dowodem na to może być plotka o planowanym amerykańskim remake’u. Ja jednak tylko wspomnę o tym romansie 400-letniego kosmity i bardzo aroganckiej aktorki. Była to moja pierwsza k-drama i tyle.
Od siebie polecam dwa zupełnie inne tytuły.
1. My Girlfriend is a Gumiho; w głównych rolach Shin Min Ah oraz Lee Seung Gi. Drama czerpie z folkloru koreańskiego, przedstawiając nam postać dziewięcioogoniastego lisa, który przybiera postać niezwykle urodziwej kobiety. Gumiho w legendach żywi się wątrobą lub sercem mężczyzny. Min Ah ze swoimi uroczymi dołeczkami wciela się w postać mitologicznej lisicy, która najbardziej na świecie kocha mięso i chce zostać człowiekiem. Po drugiej stronie mamy Seung Gi grającego młodego i mało doświadczonego aktora, który przede wszystkim marzy o sławie i bogactwie. Bardzo ciekawy przypadek sprawia, że ich drogi się krzyżują – on ratuje ją, ona ratuje jego. Oczywiście mamy “tego drugiego”, w którego wciela się najbardziej plastikowy aktor jakiego widziałam (z wyglądu plastik) – No Min Woo. Jest też “ta druga” i kilka niezwykle zabawnych postaci drugoplanowych. To taka krótsza drama na start – 16 odcinków.
2. Rooftop Prince to z kolei drama z podróżą w czasie w tle. W rolach głównych Park Yoochun (w chwili obecnej jest przeciwko niemu aż 5 pozwów o molestowanie seksualne/gwałt, co może się skończyć dla aktora wczesną emeryturą i zniknięciem z małego ekranu – koniec plotki) oraz Han Ji Min. Są morderstwa i tajemnice i pewien książę, który zrobił skok o 300 lat do XXI wieku i zupełnie przypadkiem zaczyna się podszywać pod swoją reinkarnację. Jest to drama o tyle ciekawa, że mamy w niej zderzenie dwóch światów, co owocuje w bardzo zabawne sytuacje. Do tego książę ma trzech przydupasów – tutaj aktorzy: Lee Min Ho (rocznik 93, bo jest też TEN Lee Min Ho), Jung Suk Won oraz Choi Woo Sik – i po godzinach ugania się za kolejnym wcieleniem swojej nieżyjącej żony-księżniczki. drama ma już nieco więcej, bo 20 odcinków i zdecydowanie najlepszym punktem (dla mnie) było trio przydupasów. Han Ji Min aż tak bardzo nie zachwycała, ale całość jest godna uwagi.
I w takim małym peesie dorzucę Sweden Laundry – lekka i przyjemna drama o dziewczynie, która dotykając ubrań swoich klientów widzi ich problemy (a duch babci zmusza ją do pomocy). Tutaj na uwagę zasługuje rola Bae Noo Ri, która pojawia się w Dramaworld.
Medical drama
Supernatural też może być medyczny, patrz chociażby Blood (nie tak dobra drama o wampirach), ale skupię się na tych przyziemnych lekarzach. Koreańczycy są bardzo dosłowni: flaki, krew, piłowanie czaszki – to wszystko zobaczymy w serialach medycznych, a nawet więcej. I tutaj też mam dwa tytuły, a może półtorej?
1. Emergency Couple z parą mniej docenianych aktorów: Song Ji Hyo i Choi Jun Hyuk. Młoda zakochana para pobiera się mimo sprzeciwów rodziny, i niestety nie wytrzymuje napięcia jakie wprowadza w ich życie poważny związek. On student medycyny, ona po prostu jest. Po latach spotykają się ponownie jako… praktykanci w tym samym szpitalu. How crazy is that? Dostajemy na tacy świetny love/hate związek. Drama dzieje się w szpitalu, więc bohaterami są głownie lekarze (i ich problemy emocjonalne). Pojawia się tam pewien aktor – Lim Hyun Sung – który jest koreańską wersją Adama Devine; pojawia się też naczelna zła matka połowy koreańskich amantów z dram – Park Joon Geum. Drama to w zasadzie świetny rom-com osadzony w szpitalu, ma 21 odcinków, więc to już lekkie wyzwanie.
Wracając na chwilę do aktorów. Choi Jun Hyuk, to dobry aktor, który wcielał się w różne postacie – nie jest jednak w żadnej czołówce, a szkoda. Wydaje mi się, że “odsiaduje” swoją obowiązkowa służbę militarną, bo nie ma go już jakiś czas na ekranie. Z kolei Song Ji Hyo jest stałym członkiem załogi Running Man (taki koreański program rozrywkowy – może w przyszłości też kilka słów o show napiszę), i właśnie za to bardzo ją lubię.
2. Descendants of the Sun, czyli nie tak do końca medyczna drama 2016 roku. Świetna recenzja bez zachwytów TUTAJ, ale ja myślę, że to trzeba obejrzeć, żeby zrozumieć trendy w k-drama-landzie (ja w ogóle uznaję k-dramy jako oderwanie od szarej rzeczywistości, wiec na wiele przymykam oko). Jak dla mnie w dramie jest aż czwórka głównych bohaterów, dwie pary: Song Hye Kyo i Song Joong Ki oraz Kim Ji Won i Jin Goo. W wielkim skrócie mamy romanse, wybuchy, walki na noże, ucieczki przed hordą żołnierzy oraz picie przez 72 godziny non stop.
Drama porusza interesujące kwestie: mamy problemy medyczne krajów biednych i ogarniętych wojną, lekarzy, którzy muszą pomagać w trudnych warunkach i inne szare strefy światowego przemysłu; do tego gdzieś tam przemyka dziwny konflikt na linii Korea Północna – Korea Południowa. Na tym tle pojawia się bardzo romantyczny wątek pani chirurg Kang Mo Yeon oraz elitarnego żołnierza Yoo Shin Ji. I druga para, o nieco bardziej przyziemnym związku i raczej prawdopodobnych przeszkodach: chirurg wojskowy Yoon Myeong Joo oraz nieco mniej elitarny, ale nadal bardzo super żołnierz Seo Dae Young. Oba wątki miłosne się w pewien sposób równoważą i są nierozerwalnie powiązane fabularnie.
Na sukces dramy wpłynął fakt, że była ona w całości nakręcona przed emisją w telewizji oraz wielki powrót Song Joong Ki po jego obowiązkowej służbie militarnej. Tylko 16 odcinków, wiec da się przeboleć niektóre głupoty. Wstawki komediowe ratują wszystko – ja uwielbiam się śmiać.
Bonus medyczny: drama Doctors, również znana jako Doctor Crush, która jest chyba w połowie emisji, ale nie porywa mnie jak na razie. Piłują czaszki i operują mózgi, bo neurochirurgia. Plus: jest bad boy Ji Soo (ten młody aktor nie dość że jest dobry, to pojawia się w jednej dramie za drugą – trochę fangirl…).
W tej części to tyle. W dwójce wezmę na tapetę rom-comy, high school dramas oraz taki nietypowy gender-swap. So, stay tuned!