Rok temu bardzo nieoficjalnie wzięłam udział w azjatyckim maratonie czytelniczym, który może nie wypadł w moim wykonaniu jakoś spektakularnie, ale cieszyłam się na czytanie zupełnie innych rzeczy. Postanowiłam w tym roku go powtórzyć, ale nieco inaczej.
W maju 2021 skupie się na literaturze a Azji Wschodniej, bo uzbierałam jej dość sporo na moim kindle. Taki pretekst, żeby sięgnąć po niektóre tytuły, bo albo odwlekałam je w nieskończoność, albo pobrałam przypadkiem i nie koniecznie są czymś co czytuję.
Pogrupowałam sobie moją listę na trzy bloki, a samych książek jest zdecydowanie za dużo, żebym była w stanie je przeczytać w jeden miesiąc. Ale da mi też to trochę miejsce na wybrzydzanie, chociaż spróbuję się trzymać mojego TBRu. Ciekawe jak mi pójdzie…
W pierwszej grupie są książki, które koniecznie chcę przeczytać i mam nadzieję zacząć już jutro. Tak z przytupem.
Cho NamJoo — Kim Jiyoung, Born 1982
O tej książce słyszałam od dawna, głównie za sprawą Pyry w Korei. A że miałam przez pewien czas taką wielką fascynację Koreą Południową, to też szukałam literatury z tego kraju. Powieść kupiłam już jakiś czas temu w cudownej cenie 99p (jakżeby inaczej) i czekałam na odpowiedni moment. Stało się też tak, że książka ukazała się niedawno po polsku, skorzystałam więc z okazji i wybrałam ją na lekturę Fikcyjnego Klubu Książkowego.
Gu Byeong Mo — Piekarnia czarodzieja
Uwielbiam fantastykę. A koreańska fantastyka to jest coś czego jeszcze nie czytałam i wiedziałam, że musze jak tylko zobaczyłam zapowiedź. Powieść zbiera same pozytywne recenzje (albo ja tylko na takie trafiam) i co ciekawe, nie znalazłam żadnego anglojęzycznego wydania tejże. Tym bardziej jestem ciekawa.
Drugą grupą są książki, które kupiłam lub pobrałam za darmo na kindle. I tutaj udało mi się dobrać autorów z trzech różnych krajów (a przynajmniej tam urodzonych).
Min Jin Lee — Pachinko (Korea Południowa)
Swojego czasu bardzo popularne i zachwalane, więc jak była promocja na kindle, to też sobie kupiłam. Ale jest to jedna z książek, którą odkładałam w nieskończoność, więc chciałabym ja przeczytać jeszcze w tym roku. Azjatycki maraton to świetna ku temu okazja.
Zhang Ling — A Single Swallow (Chiny)
Ta powieść była do wyboru w moich comiesięcznych first reads dzięki subskrypcji amazon prime. Goodreads podpowiada że to powieść historyczna z czasów II wojny światowej, więc coś, czego zupełnie nie czytam.
Keiichiro Hirano — At the End of the Matinee
To z kolei pozycja, która była dostępna w akcji Read The World. Z okazji Światowego Dnia Książki Amazon rozdał 10 ebooków — proza światowa tłumaczona na język angielski. Tutaj dygresyjnie dodam, że A Single Swallow również znalazła się na liście, a także The King of Warsaw Szczepana Twardocha. Natomiast powieść Hirano to literatura obyczajowa.
I na sam koniec coś bardziej typowego dla moich upodobań czytelniczych. Trylogia, którą odkładam od dawna — tak bardzo, że doczekała się polskiego wydania. Chodzi mi o serię fantasy R.F. Kuang, czyli nic innego jak The Poppy War w skład której wchodzą:
Tom 1 — The Poppy War
Tom 2 — The Dragon Republic
Tom 3 — The Burning God
W chwili obecnej posiadam pierwszy i drugi tom, bo jak prawdziwa Grażyna czekam na obniżkę ostatniego ebooka. W dodatku łącznie to bardzo dużo stron, co wcale mnie nie napawa optymizmem.
Jest to plan dość potężny — zakłada, że przeczytam aż 8 książek. Oczywiście miałam dobre miesiące, gdzie byłam w stanie zrobić taką normę, ale w maju mam olbrzymie obawy o mój czas na czytanie. I szczerze, pewnie skończy się na tym, że za The Poppy War nawet nie sięgnę, bo dziwnie ciągnie mnie do pozostałych tytułów.
A przy okazji, drugą część maratonu planuje na lipiec, gdzie skupię się na Azji Południowej (Indie, Pakistan, Nepal, Bhutan, Bangladesz, Sri Lanka i Malediwy). A przynajmniej chciałabym, tylko zdaje się, że jedyna pozycja książkowa, jaka wpisuje się (mniej więcej) w ten zakres to The White Tiger. Plan jest pod znakiem zapytania, ale do lipca jeszcze dużo może się zdarzyć.